Koniec grudnia i zbliżające się Święta nastrajają refleksyjnie, ale i radośnie. Przed kilkoma dniami uroczyście podsumowaliśmy w kancelarii BFP mijający rok. Były przemowy i prezenty, była też okazja, by po prostu pobyć chwilę razem także poza biurem.
A że jesteśmy prawnikami z krwi i kości, to i rozmowy przy kolacji i winie koniec końców zeszły na tematy związane z prowadzonymi sprawami… 🙂 Bo my z prawdziwą pasją zajmujemy się prawem medycznym! O prowadzonych i zakończonych sprawach możemy dyskutować w nieskończoność. Szczególnie, gdy jest się czym pochwalić 🙂 A jest!
Gdybym miała utworzyć swój subiektywny ranking najważniejszych sukcesów minionego roku w prowadzonych przez nas sprawach, to na pewno znalazłyby się w nim m.in.:
- przełomowa, praktycznie kończąca wieloletni proces uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2018 r. (sygn. akt III CZP 60/17): „Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu.” Dzięki temu rozstrzygnięciu członkowie najbliższej rodziny poważnie poszkodowanych przy porodzie dzieci uzyskali prawo do zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, niezależnie od odszkodowania i zadośćuczynienia należnego poszkodowanemu pacjentowi. Więcej na ten temat można znaleźć w poście: „Uzasadnienie do Uchwały SN z dnia 27.03.2018 r. III CZP 60/2017”;
- szereg wyroków, w których sądy zasądziły na rzecz poszkodowanych okołoporodowo dzieci, z czterokończynowym porażeniem, zadośćuczynienia w kwocie 1,2 mln. zł (oczywiście dodatkowo też rentę i odszkodowanie za błąd medyczny). Kwoty zadośćuczynień powinny rosnąć, bo koszty życia – dosłownie i w przenośni – rosną, nie wolno deprecjonować wartości najważniejszego dobra, jakim jest zdrowie człowieka. Niestety, wciąż zdarzają się wyroki, w których sądy przyznają za błąd medyczny zaniżone kwoty zadośćuczynienia. Temat: „najwyższe zadośćuczynienie” za błąd lekarski poruszałam już wielokrotnie, m.in. w poście: „Czy zadośćuczynienie za błąd lekarski jest karą dla lekarza?”;
- kilka postanowień sądów, na podstawie których sąd już na początku procesu przyznał poszkodowanym pacjentom przyzwoite pieniądze tytułem zabezpieczenia roszczenia, miesięcznie od 2 – 8 tys. zł. Fachowo zwąc, jest to renta tymczasowa, z której można sfinansować podstawowe, nie cierpiące zwłoki potrzeby, takie jak rehabilitacja czy leczenie. To czasem „być albo nie być” dla pacjenta, którego stan zdrowia nie pozwala na bierne, wieloletnie oczekiwanie na wyrok w sprawie o błąd medyczny. Niestety, bardzo trudno jest wywalczyć takie świadczenie dla poszkodowanego, co jest poniekąd zrozumiałe, skoro pieniądze są wypłacane przed wydaniem ostatecznego wyroku w sprawie. O rencie na zabezpieczenie powstał kiedyś post: „Skąd wziąć pieniądze na leczenie?”;
- kilka ugód zawartych przed mediatorem, które zakończyły procesy o błąd medyczny zanim te na dobre się zaczęły. Podpisaliśmy je już po wniesieniu pozwu, ale jeszcze przed pierwszą rozprawą. Dodam, że oczywiście były to ugody, których postanowienia uzgodniono w toku twardych negocjacji i które były jednoznacznie korzystne dla poszkodowanych pacjentów, bo inaczej nie rekomendowałabym moim Klientom polubownego zakończenia sporu 🙂 Może dlatego było ich tylko kilka… To, czym jest mediacja i kim jest mediator wyjaśniałam m.in. w poście: „Czy mediacje i ugoda leżą w naturze Polaków?„.
Patrząc wstecz, widać, że jest nadzieja dla poszkodowanych pacjentów ciężko doświadczonych przez los. Warto walczyć o swoje prawa!
Najserdeczniej życzę Państwu pięknych Świąt Bożego Narodzenia i zdrowia w Nowym Roku 2019!
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }