Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
[Więcej >>>]

Zadośćuczynienie dla rodziny. Co nowego?

Jolanta Budzowska01 sierpnia 2021Komentarze (1)

W tym roku poprzysięgłam sobie, że w czasie rodzinnego urlopu nie będę pracować. Przyznam, że dotąd bywało z tym różnie. Na ogół stałym punktem dnia były konsultacje telefoniczne i mailowe z prawnikami z mojej kancelarii BFP, a w pilnych sprawach także z klientami.

Tym razem „prawie” udało mi się zrealizować plan na tegoroczne wakacje. Prawie, bo spokój ducha skutecznie zaburzył mi Parlament RP i prace nad przepisami, mającymi zapewnić zadośćuczynienie dla rodzin ciężko chorych.

Zadośćuczynienie dla rodziny

Na łamach bloga chwaliłam już inicjatywę Prezydenta RP, który wystąpił z projektem zmiany Kodeksu Cywilnego (post: Prezydent przetnie węzeł gordyjski? Zadośćuczynienie dla najbliższych).

Proponowane przepis był prosty, precyzyjny i spójny z pozostałymi przepisami regulującymi kwestie szkód na zdrowiu.

Co najważniejsze, na tyle jednoznacznie, na ile jest to możliwe, rozstrzygał kwestię, komu się należy zadośćuczynienie, gdy więzi rodzinne nie istnieją z uwagi na stan zdrowia osoby bezpośrednio poszkodowanej.

Gdyby ustawę uchwalono w takim kształcie (patrz post: Prezydent przetnie węzeł gordyjski? Zadośćuczynienie dla najbliższych, gdzie cytuję projekt w pierwotnym brzmieniu), sytuacja rodzin dzieci ciężko poszkodowanych podczas porodu byłaby wreszcie jasna.

Niestety, tak się nie stało, a na przeszkodzie – miejmy nadzieję, że tymczasowo – stanęła decyzja Senatu RP.

Sejm jednogłośnie „za” zadośćuczynieniem dla rodziny

W Sejmie przyjęto jednogłośnie (!) projekt prezydencki bez zmian. Jednak podczas głosowania w Senacie, lobby ubezpieczycieli,  straszące senatorów wizją rzeki pieniędzy płynącej z budżetów zakładów ubezpieczeń do kieszeni osób najbliższych poszkodowanym, uzyskało przewagę.

W konsekwencji, wprowadzono pozornie drobne zmiany. Oto one:

Poprawki Senatu

1) w art. 1 wyraz „trwałego” zastępuje się wyrazem „nieodwracalnego” oraz wyrazy „niemożnością nawiązania lub kontynuowania” zastępuje się wyrazem „zerwaniem”;

2) w art. 2 wyrazy „niemożność nawiązania lub kontynuowania” zastępuje się wyrazem „zerwanie” oraz wyraz „trwałego” zastępuje się wyrazem „nieodwracalnego”.

Tekst ustawy o zmianie ustawy Kodeks Cywilny po poprawkach wprowadzonych przez Senat

USTAWA

z dnia 24 czerwca 2021 r.

o zmianie ustawy – Kodeks cywilny

Art. 1. W ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1740 i 2320) po art. 4461 dodaje się art. 4462 w brzmieniu:

„Art. 4462. W razie ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutkującego zerwaniem więzi rodzinnej, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.”.

Art. 2. Do zdarzeń, których skutkiem jest zerwanie więzi rodzinnej przez najbliższych członków rodziny z poszkodowanym z powodu wyrządzenia u niego ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się przepis art. 4462 ustawy zmienianej w art. 1.

Art. 3. Ustawa wchodzi w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia.

Zadośćuczynienie dla rodziny – zdaniem Senatu

Senat doszedł do przekonania, że przyznanie roszczenia o zadośćuczynienie, w razie „niemożności nawiązania” relacji z poszkodowanym, nie jest słuszne. Oto fragment uzasadnienie stanowiska Senatu:

„Przesłanka ta może być wykorzystywana w sytuacjach prób nawiązania kontaktu z poszkodowanym przez osoby, których nie łączyła dotąd bliskość lub jakakolwiek więź emocjonalna, a takie powody nie zasługują na ochronę, zgodnie z celem ustawy.”

Co to oznacza dla rodziców, dziadków i rodzeństwa dzieci poszkodowanych podczas porodu? Otóż nie poprawę, a pogorszenie ich sytuacji prawnej.

Senat a sala sądowa – prawdziwe życie

Już widzę dyskusje na sali sądowej i opinie biegłych na temat, czy ojciec, który podczas ciąży w tygodniu pracował poza domem i bywał w nim tylko w weekendy, zdążył nawiązać „więź rodzinną” z dzieckiem przed jego narodzeniem? Czy dziadkowie nawiązują więź rodzinną ze swoim nienarodzonym jeszcze wnukiem?

Czy w sytuacji, kiedy błąd porodowy powoduje taki stan dziecka, od urodzenia, że najbliżsi nie mają i nigdy nie będą mieli z nim normalnego kontaktu, to następuje:

  1. zerwanie więzi rodzinnej czy też
  2. niemożność  nawiązania więzi rodzinnej?

Jeśli to pierwsze, to najbliżsi otrzymają zadośćuczynienie. Jeśli drugie, to nie.

Czy takie poprawki Senatu naprawdę poprawiły sytuację poszkodowanych i poprawiły jakość prawa? Z pewnością NIE. O tym, że sama Pani Senator Magdalena Kochan nie rozumie znaczenia referowanych przez nią poprawek, świadczy jej wypowiedź (cytat za stenogramem ze strony internetowej Senatu):

„Nie wierzę także, że „zerwane więzi” oznaczają, że nienarodzone dziecko nie miało więzi z osobą bliską, nawet z uwagi na to, że przecież uznajemy prawo dzieci nienarodzonych do spadku. Zatem więź jeszcze może nie została nawiązana, ale na pewno została zerwana.

Co teraz z prawami osób najbliższych ciężko poszkodowanych dzieci?

Cała nadzieja na zadośćuczynienie dla rodziny w Sejmie. Sejm może odrzucić uchwałę Senatu albo poprawki bezwzględną większością głosów w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów.

Kolejne posiedzenie Sejmu w tej sprawie już 11 sierpnia. Z pewnością będę śledzić ten temat, więc zapraszam do subskrypcji bloga, jeśli chcesz być na bieżąco.

PS. Aktualizacja: 10 sierpnia 2021 Komisja Nadzwyczajna do Spraw Zmian w Kodyfikacjach zawnioskowała, aby Sejm odrzucił poprawki Senatu.

ps. Na osłodę zdjęcie z urlopu:)

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }

    R2C2 4 sierpnia, 2021 o 03:05

    Nie tylko przytoczona przez Panią Mecenas wypowiedź senator Kochan jest obaczoną sprzecznością (tu: wewnętrzną). Moim zdaniem uzasadnienie uchwały Senatu RP jest obciążone sprzecznością (tu: zewnętrzną, bo z ustawą przyjętą przez Sejm RP). W uzasadnieniu senackiej uchwały czytamy:

    „W ocenie Senatu, biorąc pod uwagę cele regulacji, przyznanie roszczenia o zadośćuczynienie, w razie «niemożności nawiązania» relacji z poszkodowanym, nie jest słuszne. Przesłanka ta może być wykorzystywana w sytuacjach prób nawiązania kontaktu z poszkodowanym przez osoby, których nie łączyła dotąd bliskość lub jakakolwiek więź emocjonalna, a takie powody nie zasługują na ochronę, zgodnie z celem ustawy. Senat zaproponował zastąpienie przesłanki «niemożność nawiązania więzi rodzinnej» przesłanką «zerwania więzi rodzinnej»”.

    Kodeks cywilny nie posługuje się terminami „bliskość” i „więź emocjonalna”.

    Co do pojęcia „bliskość”, tylko w art. 446 § 2, art. 527 § 3, art. 908 § 3, art. 923 i art. 1008 pkt 2 pojawiają się trzy określenia, które można uznać, w drodze wykładni, za ekwiwalent „bliskości”, mianowicie: „osoba bliska”, „osoba będąca w bliskim z nim stosunku” i „jedna z najbliższych mu osób”. W tych przypadkach ustawa nie wyklucza możliwości, że stosunek bliskości łączy osoby niespokrewnionych i niespowinowaconych. Podobny wniosek wynika nawet z art. 149 § 2 k.r.o., który rozróżnia krewnych i osoby bliskie. Oprócz tego ustawa cywilna używa pojęć: „najbliższy członek rodziny” (np. 446 § 3 i 4) oraz „najbliższa rodzina” (np. 832 § 2).

    Jednak proponowany art. 446^2 przyznaje przecież roszczenie tylko najbliższym członkom rodziny, co a priori wyłącza z grupy uprawnionych nie tylko osoby spoza rodziny, chociaż byłyby blisko z poszkodowanym, ale eliminuje nawet członków dalszej rodziny. Co więcej, pojęcie „najbliższy członek rodziny” nie jest tożsame z pojęciem „członek najbliższej rodziny”. Według mnie jedynie ten drugi termin może mieć desygnaty w rodzaju ojca, brata lub siostry, którzy, chociaż blisko spokrewnieni z poszkodowanym, od lat nie wyrażali żadnego zainteresowania nim. Z kolei pierwsze pojęcie, czyli „najbliższy członek rodziny”, konotuje nie tylko aspekt formalny, czyli niedaleki stopień pokrewieństwa czy powinowactwa, lecz również aspekt materialny — więź. To wynika chociażby z przytoczonej w innym poście Pani Mecenas uchwały Sądu Najwyższego III CZP 60/17: „[…] szczególna więź emocjonalna pomiędzy osobami najbliższymi, wynikająca z przynależnego każdej z nich indywidualnie poczucia bliskości i przywiązania, nierozerwalnie związana z naturą człowieka i kształtująca jego tożsamość, stanowi wartość podlegającą ochronie prawnej […]”.

    Krótko mówiąc, uważam, że przepis w oryginalnym brzmieniu, tj. uchwalonym przez Sejm RP, z góry wyklucza możliwość dochodzenia zadośćuczynienia „w sytuacjach prób nawiązania kontaktu z poszkodowanym przez osoby, których nie łączyła dotąd bliskość” (cytat z senackiego uzasadnienia). To pierwsza sprzeczność, którą widzę, między argumentacją senatu a poprawianą ustawą.

    Jeśli chodzi o pojęcie „więź emocjonalna”, będzie już dużo krócej. Pojawia się ono często w judykatach Sądu Najwyższego, gdzie zwykle jest albo składową pojęcia „więź rodzinna”, albo wręcz kwalifikowaną postacią więzi rodzinnej — „szczególna emocjonalna więź rodzinna”. Bez dwóch zdań w kontekście orzecznictwa zarówno termin „więź emocjonalna”, jak „więź rodzinna” oznaczają uczucia ciepłe, dodatnie, pozytywne, choć oczywiście do zaistnienia więzi rodzinnej niezbędne jest jeszcze pokrewieństwo lub powinowactwo. Z prawniczego punktu widzenia nie można mówić o wykształceniu się tak rozumianej więzi rodzinnej z najbliższym członkiem rodziny bez substratu w postaci więzi emocjonalnej.

    W tym sensie także i ta część senackiego uzasadnienia, w której czytamy o „sytuacjach prób nawiązania kontaktu z poszkodowanym przez osoby, których nie łączyła dotąd […] jakakolwiek więź emocjonalna, jest więc sprzeczna ze poprawianą ustawą.

    Nie jestem znawcą techniki legislacyjnej, ale wydaje mi się, że pierwotnie uchwalona przez Sejm RP ustawa jest w miarę jasna znaczeniowo jak na akt zawierający normy abstrakcyjno-generalne. Poprawiono większość tego, co trochę niezręcznie ujmował projekt prezydencki. Dalsze dopełnienie treści ustawy i tak przecież należy do sądów, które będą ją stosować na co dzień. Senacka uchwała, jeśli nie zostanie odrzucona, tylko to utrudni.

    Rzecz jasna, mogę się mylić. Nie jestem specjalistą od prawa cywilnego. Zresztą nawet niezbyt przepadam za tą gałęzią prawa, bo — jak dla mnie — jest zbyt przegadana, ale akurat to zagadnienie, które Pani Mecenas kilkakrotnie słusznie wyciągała na światło dzienne na swoim blogu i które doczekało się wreszcie uwagi kwiatu polskiego społeczeństwa z ulicy Wiejskiej, jest fajne. Pewnie dlatego, że dotyczy tego, co dla większości z nas jest najważniejsze, czyli naszego zdrowia i więzi z naszymi najbliższymi.

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: