To jest dość krótka relacja jak na fakt, że podsumowuje długoletnie postępowanie w sprawie śmierci młodej kobiety. Przyczyną jej zgonu był krwotok wewnętrzny. Proces, toczący się blisko 9 lat, zakończył się prawomocnym wyrokiem zasądzającym na rzecz męża, dzieci i matki zmarłej pacjentki łącznie (z odsetkami za czas trwania procesu) ponad 2,5 mln zł. Dzieciom przyznano także rentę miesięczną.
Sąd Okręgowy w Katowicach, biorąc pod uwagę ogromną krzywdę i szkodę, jaką wyrządziła najbliższym zmarłej kobiety jej śmierć, za odpowiednie zadośćuczynienie i odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej uznał kwotę 300 tys. dla męża zmarłej, po 200 tys. zł dla trójki dzieci oraz 125 tys. zł. dla matki i 105 tys. zł. dla ojca zmarłej.
Wyrok wstępny w sprawie o błąd medyczny
Proces ma długą historię, bowiem w sprawie, w pierwszej kolejności został wydany wyrok wstępny (wyrok SO w Katowicach z dnia 20.07.2020 r., Sygn. akt I C 975/15). Wówczas Sąd uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady. Wyrok ten został utrzymany w mocy przez Sąd Apelacyjny (wyrok SA w Katowicach z dnia 18 czerwca 2021 roku Sygn. akt I ACa 794/20). Następnie – ponownie – Sąd Okręgowy orzekał co do konkretnych żądań pozwu (Wyrok SO w Katowicach z dnia 30 listopada 2023 r.).
Krwotok wewnętrzny po porodzie
Poszkodowani dochodzili roszczeń związanych ze śmiercią kobiety, która miała miejsce w 2015 r. w wyniku krwotoku pooperacyjnego. Doszło do niego w krótkim czasie po porodzie najmłodszego syna pacjentki.
Dwie wcześniejsze ciąże pacjentki rozwiązano w drodze cięcia cesarskiego z uwagi na jej wadę wzroku oraz wcześniejsze porody przedwczesne. W konsekwencji, i tę ciążę zakończono w trybie planowym drogą zabiegową.
W trakcie operacji doszło do nacięcia na 1/3 obwodu lewej tętnicy macicznej. Operator zaopatrzył krwawiące miejsce. Po upewnieniu się, że uzyskano hemostazę, zadecydował o zamknięciu powłok i zakończeniu operacji. W dokumentacji operacyjnej potraktowano operację jako typową. Nie zaznaczono żadnych komplikacji. Po zakończeniu operacji pacjentkę bez problemu wybudzono, a anestezjolog przyznała jej 10 pkt w skali Aldreta. Była przytomna, w pełnym logicznym kontakcie oraz była wydolna oddechowo i krążeniowo. W karcie pooperacyjnej uwidoczniono o godzinie 16.45 pomiar ciśnienia 140/80 oraz tętno 100.
Niewystarczająca opieka pooperacyjna
Po operacji pacjentka została przekazana pod opiekę położnych, które oprócz opieki nad nią zajmowały się pacjentkami na oddziale. Opieka odbywała się na sali porodowej po przeniesieniu na łóżko szpitalne. W karcie zaleceń zalecono monitorowanie saturacji (SaO2) oraz częstotliwości oddechów i tętna (RR/HR), a także tlenoterapię i płynoterapię. Operator uznał, że pacjentka nie wymaga ponadstandardowej opieki. O godzinie 17.00 zmierzono pacjentce ciśnienie, które wynosiło 110/70 oraz tętno – 70. O 17.26 mąż ostatni raz rozmawiał z żoną przez telefon.
Według dokumentacji, pacjentka była kontrolowana przez położne co 15 minut. Ostatnie wpisane pomiary ciśnienia pochodzą z godz. 19.00 i o 19.10. O godzinie 19.15 jedna z położnych zauważyła, że pacjentce zsunęła się ręka z łóżka. Zauważyła też, że pacjentka jest nieprzytomna. Zawiadomiła lekarza. Rozpoczęto resuscytację. Wezwani anestezjolodzy stwierdzili, że pacjentka jest bez kontaktu, bez oznak życia. Prowadzona akcja nie przyniosła rezultatu i o godzinie 19.50 stwierdzono zgon pacjentki.
Przyczyną śmierci krwotok wewnętrzny
Wykonana sekcja zwłok wykazała, że jama otrzewnowa zmarłej pacjentki zawierała około 2 litry płynnej, częściowo skrzepłej krwi. Stwierdzono uszkodzenie pełnościenne ściany tętnicy macicznej lewej niepełno obwodowe, tuż przy ścianie macicy. Uszkodzone było 1/3 obwodu tętnicy, na odcinku około 2-3 mm. Biegli stwierdzili, że przyczyną zgonu było uszkodzenie lewej tętnicy macicznej wraz z następstwami.
Sąd ustalił, że opieka pooperacyjna w pozwanym szpitalu była zorganizowana w sposób prawnie dopuszczalny, ale poniżej zaleceń Polskiego Towarzystwa Anestezjologicznego. Prowadzony przez pozwaną nadzór nad pacjentką nie był wystarczający. Personel szpitala przeoczył symptomy, które powinny występować przy tak dużym krwawieniu pacjentki i utracie 2 litrów krwi.
Nierzetelna dokumentacja medyczna
Zdaniem sądu, istniały poważne wątpliwości co do rzetelności sporządzonej dokumentacji. Świadczyła o tym choćby adnotacja, że o godzinie 19.10 pacjentka jest w kontakcie i ma prawidłowe parametry, a 5 minut później jest nieprzytomna i ma ciśnienie nieoznaczalne, co stwierdził wezwany lekarz. Tymczasem 5 minut wcześniej pacjentka miała mieć ciśnienie normalne i być w kontakcie z położną. W kontekście utraty przez nią dwóch litrów krwi wydaje się to niemożliwe.
Trafnie wskazał biegły powołany w tej sprawie, że opieka nad pacjentką po cesarskim cieciu ma być tak prowadzona, by wykryć symptomy krwotoku i przeprowadzić reoperację. Sytuacja, gdy pacjentka praktycznie do samej zapaści nie wykazuje objawów, jest atypowa. Personel szpitala powinien dostrzec objawy i odpowiednio zareagować. Skoro tego nie uczynił, to szpital ponosi odpowiedzialność cywilną (finansową) za śmierć pacjentki.
Braki w dokumentacji medycznej
Dużą wagę ma stwierdzenie sądu zawarte w uzasadnieniu wyroku, że istotne znaczenie w ocenie prawidłowości przebiegu leczenia pacjentów ma obowiązek prawidłowego prowadzenia dokumentacji medycznej. Sąd podkreślił:
„Wszelkie braki w tym zakresie obciążają pozwanego, gdyż to szpital ma zapewnić prawidłowość jej prowadzenia. Jeżeli jakieś istotne okoliczności nie zostały ujęte w dokumentacji, to pozwany nie może skutecznie powołać się na ich przeprowadzenie.”
Sąd stwierdził jednoznacznie, że brak zapewnienia prawidłowej opieki pooperacyjnej, która pozwoliłaby na odpowiednio wczesne wykrycie i zaopatrzenie krwotoku wewnętrznego u zmarłej pacjentki stanowił zawinione zaniedbanie pozwanego. Poziom wiedzy medycznej w tym czasie bezsprzecznie wskazywał, że dla uniknięcia ryzyka braku zdiagnozowania wystąpienia najpoważniejszego powikłania pooperacyjnego w postaci krwotoku wewnętrznego, konieczne było zapewnienie szerszego, stałego, rzetelnego i fachowego monitoringu pooperacyjnego pacjentki.
Krwotok wewnętrzny a brak należytej opieki
Zaniedbanie pozwanego szpitala dotyczyło przede wszystkim niewłaściwej organizacji opieki pooperacyjnej w pozwanym szpitalu. Wyrażało się to w braku powierzenia tej opieki osobom, które potrafiłyby relatywnie szybko wykryć krwotok wewnętrzny i które odpowiednio monitorowałyby stan pacjentki. Nie bez znaczenia był też niewłaściwie, nierzetelnie prowadzony monitoring parametrów życiowych pacjentki.
Zaniedbania te pozostawały w adekwatnym związku przyczynowo – skutkowym ze śmiercią pacjentki. Nie pozwoliły na odpowiednio wczesne wykrycie krwawienia wewnętrznego u pacjentki. Ze statystycznie dużym prawdopodobieństwem odpowiednio wczesne rozpoznanie pozwoliłoby na podjęcie reoperacji i zaopatrzenie krwawienia. A w konsekwencji uratowano by pacjentce życie.
Więcej o tej sprawie można też przeczytać tutaj:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }