„Więź rodzinna to jest dobro osobiste” to tytuł bardzo interesującego wywiadu z dr hab. Martą Romańska, sędzią Izby Cywilnej SN, jaki ukazał się właśnie na portalu prawo pl.
Sędzia wraca w rozmowie z red. Katarzyną Żączkiewicz- Zborską do – ponownie – aktualnego problemu, który został na powrót wywołany zeszłoroczną uchwałą „nowej” Izby Sądu Najwyższego: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Izba ta uchwałą składu 7 sędziów „wkroczyła” w kompetencje Izy Cywilnej i orzekła, że
„Osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia nie przysługuje zadośćuczynienie na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego.”
Całą historię opisałam w poście: „3:1, czyli kolejna uchwała SN ws osób bliskich poszkodowanego”.
Ponad półtora roku wcześniej przed tą uchwałą, 27 marca 2018 r., Sąd Najwyższy (Izba Cywilna) orzekł w trzech uchwałach składu 7 sędziów, że
Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Omówienie tych uchwał można znaleźć w moich innych postach na blogu: III CZP 60/17, czyli zadośćuczynienie dla rodziców i rodzeństwa i Zadośćuczynienie dla osób najbliższych.
Sytuacja była więc ustabilizowana, a rodzice dzieci najciężej poszkodowanych przy porodzie, bo to ich w dużej mierze ta uchwała dotyczyła, mogli odetchnąć przynajmniej finansowo. Jeśli stan poszkodowanego dziecka czy dorosłego, nierzadko wegetatywny, uniemożliwiał nawiązanie jakiegokolwiek kontaktu z rodziną i – mówiąc kolokwialnie – wywracał życie tej rodziny do góry nogami, to osoby najbliższe mogły liczyć na zadośćuczynienie.
Uchwała „nowej” Izby wprowadziła chaos. Znów Sądy Okręgowe i Sądy Apelacyjne w całej Polsce zaczęły się zastanawiać czy podążać za głównym nurtem orzecznictwa, czy też może najnowsza uchwała powinna być uważana za nowy trend.
Problem dostrzegli od razu Rzecznik Finansowy i Rzecznik Praw Pacjenta, którzy niemal natychmiast, jeszcze w 2019 r., skierowali ponownie do Izby Cywilnej wniosek o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego:
Czy osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia może przysługiwać zadośćuczynienie pieniężne?
Obaj Rzecznicy opowiedzieli się za uznaniem i potwierdzeniem, że osoby bliskie wobec poszkodowanych, którzy ucierpieli wskutek deliktu, mogą na podstawie art. 448 k.c. dochodzić własnych roszczeń wynikających z naruszenia ich dóbr osobistych – więzi rodzinnych.
Żaden z tych wniosków nie został jeszcze rozpoznany przez Sąd Najwyższy, a zegar tyka. Spraw się toczą.
W jednym z procesów sąd oddalił nam żądanie zadośćuczynienia dla osób najbliższych chłopca poszkodowanego podczas porodu. Przyczyną było – rzekome – przedawnienie tych roszczeń. Składając apelację, na wszelki wypadek postanowiliśmy się jednak przyłączyć do zgodnego chóru osób domagających się rozstrzygnięcia w pierwszej kolejności przez Sąd Najwyższy kwestii dóbr osobistych: czy więź rodzinna jest takim dobrem. I to zanim Sąd Apelacyjny na dobre zajmie się sprawą.
Jako pełnomocnicy wszystkich powodów w tej sprawie, złożyliśmy przed kilkoma dniami wniosek, aby Sąd Apelacyjny przedstawił do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu następujące zagadnienie prawne:
Czy osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia może przysługiwać zadośćuczynienie pieniężne?
To wciąż to samo pytanie, na które – wydawałoby się – odpowiedź jest oczywista. Ufam, że Sąd Najwyższy wyda kolejną uchwałę, która znów sprowadzi nas na spokojne wody stabilnego orzecznictwa. Podpisuję się obiema rękami pod słowami Sędzi Marty Romańskiej, która we wspomnianym na wstępie wywiadzie powiedziała:
„Ja twierdzę, że szereg dóbr osobistych opiera się na społecznym funkcjonowaniu człowieka, więc najbliższej rodzinie zmarłego lub pozostającego w stanie wegetatywnym należy się zadośćuczynienie.”
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Lex et ius, czyli litera i duch prawa. Kształceni w dogmacie twardego pozytywizmu prawniczego sędziowie często zapominają o tym drugim. Uchwała tzw. Izby Nadzwyczajnej jest tego świetnym przykładem.