Niedawno w „Wysokich Obcasach” przeczytałam list do redakcji, którego autorką była matka niepełnosprawnego dziecka. Napisała [o swoim życiu] tak:
„Wydaje mi się, że właśnie o to tu chodzi. O szacunek do życia. Mojego życia jako matki nieuleczalnie chorego dziecka, zamkniętej w więzieniu domu, bez możliwości wyjścia i załatwienia jakichkolwiek spraw bez bezinteresownej pomocy osób trzecich – od leczenia własnych zębów po zakupy na codzienne żywienie, ubranie, nie mówiąc już o kulturze jak kino, teatr, koncert czy książka. Bez prawa do choroby własnej, bez prawa do urlopu.”
I dalej:
„Twoje nieuleczalnie chore dziecko rośnie, choroba staje się członkiem rodziny, ale wciąż nie ma ani pomysłu na wsparcie rodziny, w której najczęściej matka porzuca swoje dotychczasowe życie, pracę i pasję, żeby poświęcić się służbie w chorobie dziecka. Odchodzi jedno źródło dochodu. Leki kosztują, pieluchy kosztują, rehabilitacja kosztuje. Sprzęt kosztuje. Niestety jedno źródło dochodu odeszło i pozostaje liczyć na serca dobrych ludzi (zbiórki publiczne – które chciano dopiero co objąć kontrolą ministra i 1%, który po prostu nam, matkom nieuleczalnie chorych dzieci, ratuje życie). Rząd wycenia naszą całodobową pracę przy chorym dziecku, bez prawa do urlopu i wolnych niedziel, na 1477 zł (całodobowa opieka przy rezygnacji z pracy zawodowej).”
Choć na co dzień walczę o godne życie dla poszkodowanych na skutek błędów medycznych dzieci i ich rodzin, i spotykam się z wieloma bardzo podobnymi sytuacjami, to ten list mną wstrząsnął. Może dlatego, że relacja tej mamy została napisana tak – na pozór – beznamiętnie. A jednocześnie bije z niej ukryta rozpacz i bezradność, wołanie o pomoc.
Czasem, dociera do mnie, że w jakimś stopniu mogę mieć wpływ na poprawę sytuacji osób poszkodowanych na skutek błędów medycznych. Jak dzisiaj, kiedy mam do przekazania dobrą wiadomość.
Sąd Najwyższy podjął następującą uchwałę:
Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2018 r. III CZP 60/17:
„Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu”.
Ta uchwała została wydana w jednej z prowadzonych przez moją kancelarię procesów, ale ma znaczenie dla wielu osób. Dla wszystkich, którzy chcą dochodzić swoich praw i zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną tym, że na skutek błędu medycznego niemożliwe jest nawiązanie typowej więzi rodzinnej z osobą im najbliższą, która jest ofiarą takiego błędu.
Więcej o znaczeniu tego rozstrzygnięcia można przeczytać w poście „SĄD NAJWYŻSZY po stronie poszkodowanych -zadośćuczynienie za krzywdę”.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Szanowna Pani Mecenas, ogromne gratulacje, bo to faktycznie bardzo ważna sprawa dla wielu! Ostatnio, kiedy taki problem dotknął jednego z członków naszej rodziny (jak żyć z niepełnosprawnością drugiego członka rodziny), wszyscy patrzyli na bezduszność decyzji. Ale jednak, każdy z nas ma prawo do życia, do życia, w którym realizuje swoje obowiązki zawodowe, wyznaje własne wartości i ma własne hobby.
Czasem należy je poświęcić, w imię 1477 zł – to jest dla mnie bezduszność! to jest dla mnie skandal, w świetle obecnej areny rządowej. Krzyczy się o ochronie życia poczętego, a jak się chroni życie narodzone, jak się chroni życie rodzinne? wcale!
W świetle tego wyroku martwi mnie tylko, że na żer rzucą się firmy odszkodowawcze …
Pozdrawiam serdecznie i chylę czoła! 🙂
Bardzo dziękuję za Pani komentarz, rzeczywiście, mam wrażenie, że sytuację osoby najbliższej ciężko poszkodowanego może zrozumieć w pełni tylko ten, kto sam się znalazł w podobnej sytuacji…
A co do firm odszkodowawczych, no cóż. Wczoraj, jako publiczność na rozprawie przed Sądem Najwyższym, stawili się przedstawiciele niemal wszystkich „wiodących” kancelarii odszkodowawczych w Polsce, rzeczywiście chyba są w blokach startowych. Ufam jednak, że uzasadnienie będzie na tyle mądre, że zawęzi krąg uprawnionych do osób, którym zadośćuczynienie za krzywdę rzeczywiście się należy.
Pozdrawiam serdecznie, Jolanta Budzowska
Przy okazji: polecam lekturę wpisu na portalu lex.pl: http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/sn-rodzice-moga-zadac-zadoscuczynienia-za-rozstroj-zdrowia-dziecka?utm_source=twitter.com&utm_medium=social&utm_campaign=artykul&utm_term=sn-rodzice-moga-zadac-zadoscuczynienia-za-rozstroj-zdrowia-dziecka&utm_content=LEX.plWięź rodzinna gwarantowana czy nie?
„- „Dobre” życie rodzinne nie jest prawem chronione – przekonywała sąd radca prawny Płatkowska. – Ból rodziców z powodu urodzenia się niepełnosprawnego dziecka nie równa się szkodzie – dodała.
Według pełnomocników powodów, rodziców 10-letniej Semiry, więź rodzinną należy zaliczyć do dóbr osobistych, gdyż katalog z art. 23 kc jest otwarty.
– Jeśli chronimy takie dobra jak prawo do wypoczynku, prawo do życia bez hałasu, czy tradycje rodzinne naszych przodków, to tym bardziej trzeba chronić więź z osobami żyjącymi. Zwłaszcza, gdy szkoda związana jest z błędem lekarskim w czasie porodu. Prawo do życia rodzinnego i prawo do prywatności są dobrami osobistymi – akcentowały radca prawny Karolina Kolary i radca prawny Jolanta Budzowska.
Podobnego zdania był prokurator Prokuratury Krajowej Wojciech Kasztelan, który uznał, że przeważają argumenty słusznościowe, oparte na zasadzie ochrony rodziny (art. 18 Konstytucji) i zasadzie dobra rodziny (art. 71 Konstytucji).
Rodzice mogą domagać się zadośćuczynienia
Sąd Najwyższy w środę 27 marca br. podjął uchwałę, zgodnie z którą sąd może przyznać zadośćuczynienie osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu.
SN nie przedstawił ustnego uzasadnienia, pisemne nastąpi w późniejszym terminie – zapewnił sędzia przewodniczący Dariusz Zawistowski.”