Wydawałoby się, że trzy ubiegłoroczne uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, wydane w powiększonych składach 7 sędziów SN, uporządkowały orzecznictwo na temat prawa zadośćuczynienia dla osób bliskich poszkodowanego. Nic bardziej mylnego.
Przypomnijmy dla porządku: 27 marca 2018 r. Sąd Najwyższy (Izba Cywilna) orzekł:
„Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu.”*
Omówienie tych uchwał można znaleźć w moich innych postach na blogu: III CZP 60/17, czyli zadośćuczynienie dla rodziców i rodzeństwa i Zadośćuczynienie dla osób najbliższych.
Dzisiaj Sąd Najwyższy, ale – uwaga! – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ta sama, która rozpatruje m.in protesty wyborcze, orzekł (sygn. akt I NSNZP 2/19), że
osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia nie przysługuje zadośćuczynienie na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego.
Z ustnego uzasadnienia, wygłoszonego przez sędziego sprawozdawcę, znanego zwolennika odosobnionego poglądu, który dziś stał się poglądem całego składu 7 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, Pana prof. Pawła Księżaka, wynika, że:
– nie istnieje w polskim prawie takie dobro osobiste jak prawo do więzi rodzinnej, a zatem nie można domagać się zadośćuczynienia za naruszenie więzi rodzinnej na postawie art. 448 kc;
– nie ma innego przepisu, który pozwalałby na przyznanie zadośćuczynienie osobom bliskim poszkodowanego, na przykład rodzicom dziecka czterokończynowo porażonego przez błąd okołoporodowy; takie zadośćuczynienie może być jednak np. przyznane każdemu za zmarnowany urlop, bo wprost wynika to z przepisów;
– nie ma ogólnej zasady, że każdy ból i każda krzywda podlega naprawieniu.
Sąd tej Izby, do której generalnie nie należy wypowiadanie się w sprawach z zakresu spraw cywilnych, postanowił się jednak wypowiedzieć (jak wyżej), uzasadniając to koniecznością… ochrony zasad demokratycznego państwa prawnego. A także tym, że ustalenie podstaw i podmiotów uprawionych do zadośćuczynienia należy do doniosłych decyzji demokratycznego państwa prawnego. Sąd dodał też, że ewentualna zmiana prawa leży w gestii demokratycznie legitymowanego ustawodawcy, czyli Parlamentu RP.
Generalnie, dużo było o demokracji.
Najlepiej to podsumował jeden z dziennikarzy obecnych na sali posiedzeń: „nikt się nie spodziewał, że pójdą na takie zwarcie z Izbą Cywilną SN”.
No cóż. Izba Cywilna, broniąc dorobku judykatury, doktryny oraz praw ofiar wypadków drogowych błędów medycznych, powinna jak najszybciej podjąć uchwałę w składzie całej Izby Cywilnej.
Chyba, że ustawodawca będzie szybszy i przewidzi wprost w Kodeksie Cywilnym zadośćuczynienie dla osób najbliższych ciężko poszkodowanego? Nowo powołany – demokratycznie – Parlament ma szansę się wykazać.
Póki co, i tak mamy stan 3:1, czyli trzy uchwały Izby Cywilnej SN korzystne dla poszkodowanych, jedna… Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Kto zgadnie, na które uchwały będą się powoływać sądy powszechne?
*Uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2018 r. III CZP 60/17, III CZP 69/17, III CZP 36/17
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Szanowna Pani Mecenas,
Cześć osób mających (tryb skrajnego eufemizmu on) sceptyczne (tryb skrajnego eufizmu off) podejście do rządów pis i jego reformy m.in. sądownictwa (jak ja) odczuwa jakiś wewnętrzny sprzeciw przeciwko prawotworczemu charakterowi sądownictwa.
Oczywiście osoba która zamierza wytoczyć powództwo w sytuacji o której mowa w uchwałach, uprawia w świetle w/w uchwał SN swego rodzaju grę losową, polegającą na zainwestowaniu znacznych środków tytułem kosztów sądowych oraz ewentualnie kosztów zastępstwa prawnego a także poświęceniu czasu i często zdrowia emocjonalnego, której wynik to w zasadzie loteria, skoro sam SN na przestrzeni dwóch lat wydaje kompletnie sprzeczne ze sobą uchwały. Którą wykładnię zastosuje sąd powszechny… któż to raczy wiedzieć.