Ostatni post napisałam o tym, że tłumaczenie się przez szpital w procesie cywilnym, że lekarze przecież „nie chcieli” wyrządzić krzywdy pacjentowi, że „przecież nie doprowadzili do śmierci pacjenta umyślnie”, jest nieporozumieniem.
Nie o to w sprawie o zadośćuczynienie i odszkodowanie za błąd medyczny chodzi. W takiej sprawie poszkodowany musi udowodnić, że leczenie było prowadzone niestarannie, niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną, a nie, że lekarz z premedytacją doprowadził do pogorszenia stanu zdrowia pacjenta czy wręcz śmierci. Byłby to przecież absurd.
Dobrą ilustracją tego problemu jest sprawa, w której właśnie doręczono do kancelarii opinię biegłego. Podstawą zarzutów pozwu jest fakt, że lekarz na dyżurze, doświadczony położnik, źle oszacował wagę płodu i podjął ryzyko porodu drogami natury, mimo ułożenia pośladkowego. Taką decyzję podjął właściwie „na oko”, lekceważąc m.in. wyniki badania USG, jakie wykonano przy przyjęciu rodzącej do szpitala. Dziecko zmarło w trakcie porodu. O tej sprawie już raz pisałam, szczegóły można znaleźć tutaj.
Biegły ginekolog – położnik pisze w opinii:
„Lekarz oceniający masę płodu i podejmujący decyzję o drodze porodu nie oparł się nie na samodzielnie wykonanym badaniu, tylko na ocenie palpacyjnej i opinii młodego asystenta, który w sposób wadliwy oszacował masę płodu. Różnica pomiędzy masą rzeczywistą a ocenioną przez dyżurnego wynosiła prawie 30%. (…).
Gdyby lekarz kwalifikujący pacjentkę z położeniem miednicowym do porodu drogami natury ocenił masę na 3500 g na jakiś obiektywnych przesłankach, to można by to uznać za błąd pomiarowy, jeżeli jednak dokonane jest to wbrew nieprzeanalizowanym przez niego wynikom badań ultrasonometrycznych i wbrew opinii doświadczonej lekarki prowadzącej ciążę u pani YX, to niestety jest to nonszalancją albo błędem w sztuce.”
Nic dodać, nic ująć. I nie ma co w procesie cywilnym dywagować, czy do śmierci dziecka doszło w wyniku winy umyślnej czy nieumyślnej. Szpital ponosi odpowiedzialność finansową za zachowanie lekarza i zapłaci odszkodowanie, a ustalaniem stopnia winy lekarza zajmie się – niezależnie – sąd karny…
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }