Na moim drugim blogu pomylkalekarza.pl, gdzie piszę generalnie o odpowiedzialności za błąd w trakcie leczenia, w komentarzach co jakiś czas wraca wątek, który roboczo można określić jako temat: „Czy lekarz ma leczyć zgodnie z podręcznikiem, bo to mu zagwarantuje bezpieczeństwo w razie kłopotów, czy też ma myśleć”.
No cóż, chyba i jedno, i drugie. Większość lekarzy z którymi rozmawiałam, jest jednak zdecydowanie przeciwna regulowaniu zasad wykonywania ich zawodu przez prawo. O konsekwencjach obowiązywania standardów w położnictwie pisałam m.in. tutaj.
Co jednak w praktyce oznacza dla pacjentki – nie dla lekarza – fakt, że w przypadkach występowania określonych powikłań w okresie ciąży, porodu i połogu, personel medyczny ma stosować zasady wynikające z obowiązujących przepisów prawa?
No ni mniej, nie więcej, tylko to, że w przypadku podejrzenia błędu medycznego, w pierwszej kolejności możemy zweryfikować postępowanie lekarza czy położnej odnosząc je do treści konkretnego załącznika do rozporządzenia Ministra Zdrowia.
Przejdźmy do konkretów. Rozważmy sytuację, kiedy u pacjentki występuje nadciśnienie tętnicze. Co nakazuje rozporządzenie?
„Stwierdzenie u pacjentki w trakcie badania w spoczynku wartości ciśnienia tętniczego w wysokości 140 mmHg ciśnienia skurczowego lub 90 mmHg ciśnienia rozkurczowego lub powyżej, dwukrotnie w ciągu godziny, jest wskazaniem do następujących działań:
(…)
2) po 20 tygodniu ciąży – do kontroli ciśnienia tętniczego, co najmniej 4 razy dziennie w warunkach domowych, a także wykonania badań biochemicznych krwi i moczu ciężarnej oraz badania ultrasonograficznego płodu, w celu wykluczenia stanu przedrzucawkowego; u pacjentki, u której zidentyfikowano jedynie nadciśnienie ciążowe należy rozpocząć leczenie hipotensyjne z użyciem metyldopy, utrzymując wartości ciśnienia tętniczego poniżej 150 mmHg ciśnienia skurczowego krwi i 100 mmHg ciśnienia rozkurczowego; przy braku efektu leczenia należy skierować ciężarną do opieki na II poziomie opieki perinatalnej.”
I dalej:
„Stwierdzenie u pacjentki stanu przedrzucawkowego jest wskazaniem do hospitalizacji i podjęcia następujących działań:
1) przeprowadzenia intensywnego leczenia hipotensyjnego utrzymującego wartości ciśnienia tętniczego poniżej 160mmHg ciśnienia skurczowego krwi i 110mmHg. ciśnienia rozkurczowego krwi;
2) zastosowania dożylnego wlewu z siarczanu magnezu w postępowaniu zapobiegającym wystąpieniu rzucawki;
3) zastosowania 48 godzinnego domięśniowego cyklu steroidoterapii z użyciem betametazonu lub deksametazonu, w całkowitej dawce 24 mg, w ciąży poniżej 34 tygodnia, w celu stymulacji dojrzałości płuc płodu;
4) wdrożenia profilaktyki przeciwzakrzepowej z użyciem heparyn drobnocząsteczkowych, przy białkomoczu dobowym powyżej 3,5 g.;
5) monitorowania stanu płodu poprzez:
a) codzienną ocenę ruchów płodu przez matkę,
b) badanie kardiotokograficzne co najmniej raz dziennie,
c) oceny wzrastania płodu w badaniu ultrasonograficznym co dwa tygodnie,
d) wykonywania dodatkowo, w przypadkach stwierdzenia hipotrofii płodu, oceny przepływów Dopplera w naczyniach łożyskowo-płodowych oraz profilu biofizycznego płodu i powtarzania powyższych badań w zależności od stwierdzanych nieprawidłowości, nie rzadziej niż raz w tygodniu;
6) zwrócenia szczególnej uwagi, podczas postępowania diagnostyczno-terapeutycznego u pacjentki ze stanem przedrzucawkowym, na występowanie nieprawidłowości takich, jak:
a) bóle głowy,
b) zaburzenia widzenia,
c) nudności i wymioty,
d) bóle w nadbrzuszu,
e) skąpomocz,
f) wzrastające stężenie enzymów wątrobowych,
g) wzrastające stężenie kreatyniny,
h) małopłytkowość,
i) nieprawidłowości w zapisach kardiotokograficznych oraz nieprawidłowe spektrum przepływów w naczyniach łożyskowo-płodowych.”
Czy te wskazania wiążą ręce lekarzom?
Chyba jednak, wbrew oponentom, nie. Bo dalej w rozporządzeniu czytamy:
„Sposób zakończenia ciąży w sytuacji wystąpienia stanu przedrzucawkowego zależy od takich czynników jak: aktualny stan matki i płodu, wiek ciążowy, położenie płodu oraz stan dojrzałości szyjki macicy. Ciążę należy zakończyć bezzwłocznie:
1) gdy wiek ciążowy przekracza 37 tygodni;
2) przed 37 tygodniem w przypadkach, gdy:
a) wartości ciśnienia tętniczego utrzymują się powyżej 160 mmHg ciśnienia skurczowego krwi i 110 mmHg. ciśnienia rozkurczowego krwi, pomimo intensywnego leczenia hipotensyjnego,
b) wystąpi znaczne pogorszenie wykładników funkcji wątroby, wydolności nerek, hemoliza, obniżenia liczby płytek krwi, zespół wykrzepiania wewnątrznaczyniowego,
c) wystąpi rzucawka lub inne objawy neurologiczne z zaburzeniami widzenia, bólami głowy,
d) stwierdzono przedwczesne oddzielenie łożyska,
e) wystąpią objawy zagrożenia życia płodu,
f) wystąpi obumarcie wewnątrzmaciczne płodu.”
Czyli można leczyć według aktualnej wiedzy medycznej, nie rezygnując z myślenia. Oczywiście zakładając, że rozporządzenia odzwierciedlają aktualną wiedzę medyczną. Naczelna Izba Lekarska nie twierdzi, że nie, a to już coś.
W tekście wspomniałam: wchodzące w życie 2 czerwca 2016 roku Rozporządzenie Ministra Zdrowia o niezwykle długiej nazwie: „W sprawie standardów postępowania medycznego przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych w dziedzinie położnictwa i ginekologii z zakresu okołoporodowej opieki położniczo-ginekologicznej, sprawowanej nad kobietą w okresie ciąży, porodu, połogu, w przypadkach występowania określonych powikłań oraz opieki nad kobietą w sytuacji niepowodzeń położniczych”
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Temat opieki okołoporodowej jest bardzo ważny w Polsce – nie lekceważmy go! A artykuł bardzo ciekawy 🙂 Chętnie będę tutaj zaglądać 🙂
Och to temat, z którym niedługo będę musiała się zmierzyć, ponieważ jesteś w 8 miesiącu ciąży… Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało 🙂 Pozdrawiam!
Pani Katarzyno, trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze! Pacjentka poinformowana wie, czego wymagać i oczekiwać, więc dziękuję za lekturę bloga:) Serdecznie pozdrawiam, Jolanta Budzowska