Uczestniczyłam ostatnio w prokuraturze w przesłuchaniu pewnej lekarki, ginekologa-położnika. Zostały jej postawione zarzuty dotyczące braku nadzoru nad porodem. Nie rozpoznała stanu zagrożenia płodu, dziecko zmarło. Najbardziej mną wstrząsnęło jedno stwierdzenie podejrzanej: – Chyba było nas tam za dużo. To prawda. Podczas tego porodu nie zabrakło personelu. Na porodówce była tylko jedna rodząca. W dyżurce siedziało […]